sobota, 4 grudnia 2010

tyryry i świąteczne niezdecydowanie

I znowu jakoś za bardzo nie przykładałam się do pisania tutaj. Ogólnie sprawy układają się dziwinie. Bardzo. Niby chcę, jednak nie chcę, potem znowu chce, a potem sama już nie wiem. Wkurza mnie bardzo to moje nizdecydowanie. Odliczam dni do świąt. Odliczam dni do zobaczenia się z nimi. Zastanawia mnie tylko jedno. Czy to wszystko wróci? No i tu pozostaje się tylko domyslać. Zobaczymy za trzy tygodnie (;
+ 11 grudzień, godzina 16:00 Wałcz! Zapraszam (;